-->

środa, 30 listopada 2011

Margin Call – Już w kinach


Spieszę Wam donieść ze Margin Call pojawi się w kinach w UK 13 stycznia 2012. Jak wcześniej wspomniałem film już oglądałem ściągnięty z torrentów. Szczerze polecam.


środa, 23 listopada 2011

Relacja z Money Trade Show – Londyn 12 Listopada 2011

Witam,

Tak jak obiecałem w komentarzach dla Richmond dziś pora na małe sprawozdanie z mojego pobytu na Money Trade Show. Pisać można by godzinami bo przemyśleń mam wiele po tej 6 godzinnej wizycie. Postaram się jednak zrobić to bardzo króciutko.
Pierwsze wrażenia jak najbardziej pozytywne. Miła obsługa szybka rejestracja i już miałem identyfikator z nazwiskiem i darmowym kuponem na drinka wieczorem. Niestety nie skorzystałem. Jeżeli chodzi o ludzi odwiedzających targi to około 95% z nich to mężczyźni w wieku około 40 lat. Wszyscy ubrani dość luźno w jeans’y i tshirty. Jeżeli chodzi o ubrania to marka Tommy Hilfiger była z najniższej półka. Jeżeli chodzi o wystawców to procent kobiet był wiekszy głównie za sprawą hostess. Musze przyznać, że City Index miał najładniejsze, jednak nie były zbyt kompetentne.
Całość imprezy odbywała się w 3 równoległych „wymiarach”:

·        1 wymiar - Sala wystawowa

Można tam było spotkać się z 30 różnymi wystawcami. Co najmniej połowa z nich oferowała usługi z dziedziny Spread Betting'u. Można było pobawić  się różnymi platformami. Każda z nich inna a z drugiej strony wszystkie do siebie bardzo podobne. Druga połowa wystawców to różnego rodzaju firmy sprzedające, książki, gazety, czasopisma oraz firmy oferujące usługi w postaci szkoleń, stacji wielo monitorowych itp. Wszystkiego można było dotknąć popatrzeć, zapytać. Podejście wystawców było mocno związane z tym jak ktoś jest ubrany. Zazwyczaj rozmowy zaczynały się od tego czy już jestem ich klientem. Myślałem, że tego typu targi służą raczej zdobyciu nowych klientów niż kontakcie ze starymi. A jeżeli rzeczywiście firmy nastawiają się na kontakt ze swoimi klientami to czemu nie dostałem informacji o tym wydarzeniu od swojego brokera?

·        2 wymiar - Prezentacje na stage’u

W drugim wymiarze cały czas odbywały się prezentacje na stage’u. Tematy różne mniej lub bardziej ciekawe. Zainteresowanie ogromne, wiedza prowadzących wysoka. Wiedza uczestników różna.  Generalnie rzecz biorąc dużo bicia piany. Wielu prezentacjom towarzyszyły konkursy. Można było wygrać różne rzeczy poczynając od ipodow nano kończąc na tygodniowym szkoleniu z tradingu o wartości 4000 tysięcy funtów. Ja ze swoim szczęściem oczywiście nic nie wygrałem.

·        3 wymiar - Dyskusje panelowe

I tylko z powodu tych dyskusji nie żałuję tej wyprawy do Londynu. Wziałem udział w jednym z paneli dyskusyjnych, który dotyczył tematu jak właczyć fundusze ETF do swojego portfolio. Poziom wiedzy prowadzących oraz uczestników bardzo wysoki. Z sali padło wiele ciekawych pytań. Wydawało mi się, że wiem dużo o ETFach. Po tej dyskusji jednak muszę powiedzieć, że czeka mnie jeszcze dużo czytania.

Podsumowując było warto pojechać. Ulotki zebrałem. Czegoś nowego się dowiedziałem, oraz dokonałem odkrycia firmy ETORO i to był mój „WOW” moment. Ten temat opiszę w kolejnej notce. Na dziś polecam tylko ich stronę.

poniedziałek, 21 listopada 2011

Inwestowanie w Fundusze Obligacji

Witam,
Przyznam się szczerze, że dzisiejszą notkę napisałem bardzo dawno. Nie byłem za bardzo pewien czy powinien ją publikować jako, że chyba troszeczkę nieaktualna. Jak widzicie w końcu się zdecydowałem więc potraktujcie ją jako inspirację inwestycyjną.

A więc do rzeczy chciałbym się z Wami podzielić dość starym sposobem w inwestowanie w waluty za pomocą funduszy inwestycyjnych denominowanych w innych walutach. Mam na myśli sytuacje gdy Wasza podstawową walutą jest na przykład polski zloty a chcielibyście wykorzystać rosnące ceny dolara lub euro.
Nie bardzo jestem przekonany czy metoda ta jest najbardziej bezpieczna w obecnej chwili zważywszy na fakt ze cały rynek obligacji wydaje się być opatrzony dużym ryzykiem, jako że bankructwa kolejnych krajów strefy euro wydaja się wysoce prawdopodobne. Potencjalne ryzyko musicie ocenić sami.

Metoda ta wygląda następująco:

Jeżeli uważacie że potencjał wzrostu dolara względem złotówki wynosi na przykład 10%. Należy wtedy kupić fundusz obligacji który jest denominowany w dolarach. Fundusz ten kupujecie oczywiście za złotówki. Fundusz bierze Wasze złotówki zamienia na dolary po bardzo dobrej cenie mam tu na myśli mały spread ponieważ operuje dużymi kwotami. Po wzroście dolara 10% umarzacie jednostki uczestnictwa i znów fundusz sprzedaje dolary przy niskim spreadzie zamieniając na złotówki.


Oczywiście są tez ryzyka
-spadek wartości obligacji jednak będzie on pomijalnie mały. Potencjalny wzrost wartości może dać Wam dodatkowy zysk.
-fundusze obligacji mala zazwyczaj 2 dniowy czas wejścia i wyjścia co może zaowocować poślizgiem cen.
-powinniście taki fundusz kupować u brokera który umożliwia zakup bez prowizji jak np Multibank lub Mbank

Największą wadą tej metody jest to że nie znalazłem w tej chwili tego typu funduszy na rynku polskim.

Proszę wiec potraktujcie to jako inspiracje inwestycyjna.

sobota, 19 listopada 2011

World's Greatest Money Maker, Warren Buffett

Witam,

Ten weekend spędzam sam więc jak zwykle z nudów cały dzień spędziłem w internecie. Chciałbym podzielić się Wami najnowszym znaleziskiem.

Okazuje się, że na YouTube zupełnie za darmo można obejrzeć film dokumentalny o Warrenie Buffecie wyprodukowany przez BBC. Link poniżej:


World's Greatest Money Maker, Warren Buffett - BBC Documentary

Miłego oglądania

poniedziałek, 14 listopada 2011

Największa Wada Inwestowania w UK

Dziś postanowiłem przyjrzeć się jak wygląda sprawa prowizji od zakupu papierów wartościowych na giełdzie w Warszawie za pośrednictwem Polskich Biur Maklerskich w porównaniu z brokerami w Wielkiej Brytanii. Doszedłem do wniosku ze nasza rodzima GPW jest bardziej przyjazna drobnym inwestorom. Przyjrzyjmy się jednak szczegółom


Na początek giełda w Warszawie. Losowo wybrałem sobie 4 polskie domy maklerskie oraz sprawdziłem jakie pobierają prowizje od zakupu papierów wartościowych. Zestawienie w poniższej tabeli


Jak widać w tabeli powyżej średnia wielkość prowizji wynosi 0.38%. Oczywiście są tez minimalne kwoty prowizji jednak są one na tyle małe ze postanowiłem je pominąć na potrzeby tego artykułu. Zazwyczaj wahają się pomiędzy 3 a 5 złoty.

Podobne ćwiczenie wykonałem dla 5 losowych brokerów w UK, którzy przyszli mi do głowy. Pierwsza różnica jest to ze prowizje nie są procentowe. Angielscy brokerzy używają głównie stałej prowizji. Trzeba też zaznaczyć, że zazwyczaj mają dwa cenniki. Jeden dla inwestorów mało aktywnych wtedy też mogą pobierać opłaty za prowadzenie rachunku itp. Każdy z nich również ma cennik dla tak zwanych inwestorów aktywnych. W ich rozumieniu są to tacy którzy zawierają około 10 transakcji kwartalnie. Jeżeli utrzymuje się taka liczbę transakcji to w większości przypadków nie są pobierane żadne dodatkowe opłaty oprócz stamp duty ale o tym później. Dla potrzeb swojej analizy przyjąłem cennik dla inwestorów aktywnych. Porównanie poniżej.

 

Zresztą zobaczcie sami. Wynika z tego że jezeli kupujemy pakiet akcji lub ETF’ów za 200 funtów nasza realna prowizja wyniesie 4.54% za wejście i kolejne tyle za wyjście. Oznacza to że żeby wejść i wyjść z rynku stracimy 9% naszego kapitału. Zwróćcie też uwagę że dopiero transakcja na poziomie 2400 funtów daje ten poziom prowizji do którego jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce.


Warto też dodać że przy każdym zakupie akcji firm notowanych na gieldzie w Londynie zaplacimy 0.5% Stamp Duty.


wtorek, 1 listopada 2011

GPW Najsilniejszą Giełdą Świata

Witam,

Dziś chciałbym podzielić się pewnym spostrzeżeniem na temat poniedziałkowej sesji w Warszawie. Zaczęło się zupełnie niewinnie tak jak wszędzie na świecie. Jednak w miarę upływu czasu wszystkie giełdy europejskie regularnie traciły do końca dnia. W Warszawie nie wywarło wrażenia nawet niskie otwarcie USA. Cały dzień indeksy stały właściwie w miejscu by zakończyć dzień prawie na maksimach sesji. Jak dla mnie jest to niewyobrażalne. Widać ze polscy inwestorzy maja nerwy ze stali lub działają według zasady „Dogonimy, przegonimy”. Wtedy na fiksingu stało się coś dziwnego. Index oddał cały wzrost. Ktoś sprzedał dużo akcji i indeks zakończył sesję spadkiem. Niestety kontrakt terminowy nie drgnął nawet na jeden punkt. Wiem ze była to ostatnia sesja miesiąca wiec fundusze mogły chcieć pokazać dobre wyniki na koniec miesiąca. Nie rozumiem jednak czemu posypał się indeks w końcówce, przecież fundusze wyceniane są na podstawie cen akcji. Takie dni jak poniedziałek skłaniają do zastanowienia się nad odwiecznym giełdowym pytanie w stylu „jajko czy kura”. Tym pytaniem jest „Czy GRUBY naprawdę istnieje?” Pisze sobie ta notkę off line we wtorek i widzę ze Europa po mocnej przecenie w poniedziałek w USA kontynuuje spadki. Co w takim razie stanie się w Warszawie w środę... Myślę ze posiadacze długich pozycji nie powinni być w najlepszych humorach... A może się mylę... A może to kolejne podpucha Grubego... Zostawiam Wam to do przemyślenia.